19194
Book
In basket
Maryna przyglądała się księżnej z nieufnym zaciekawieniem. Rozmawiały z sobą ostatnio przed trzema niedzielami. Sam Henryk polecił żonie, aby w swoich sprawach radziła się mądrej kowalichy. Katarzyna umiała być miła, gdy jej na kimś zależało. Zaś Maryna od pierwszego poznania przypadła jej do serca. Tyle musiała wiedzieć o świdnickich Piastach! i nigdy nie udawała świętoszki. Pierwszy uśmiech, jaki księżna posłała na kościół, przeznaczony był właśnie dla Kordalowej. Ale tuż za Maryną stał Andrzej i jego ten uśmiech przeraził. Podobny widział w tegonocnym śnie, gdy drwiła z niego!...
Availability:
Trzyciąż - wypożyczalnia
There are copies available to loan: sygn. 82-3 (1 egz.)
urlop
Reviews:
The item has been added to the basket. If you don't know what the basket is for, click here for details.
Do not show it again